Moje doswiadczenie zawodowe nabiera rumiencow. Teraz umiem sie obchodzic takze ze szczurami. Tym jednak razem pracowalam z zywymi zwierzetami i nie bylo potrzeby ich poswiecac. Przechodza one faze przystosowawcza, gdyz niedawno zostaly przywiezione na nasz Uniwersytet. Naszym dzisiejszym zadaniem bylo zwazenie wszystkich zwierzatek w celu wyliczenia potrzebnej dawki leku ( przeciwko wewnetrznym pasozytom). Jak sie pozniej okazalo, lek naprawde im zasmakowal, przyznam, ze pachnial zupelnie jak syrop truskawkowy dla dzieci, wiec chyba nie ma sie czemu dziwic. Wychowane w klatkach, znajace tylko srodowisko laboratoryjne, zwierzeta nie stawiaja oporow gdy chce sie je wyjac z klatki. Nie zdarzylo sie jeszcze, zeby szczur ugryzl ktoregos z laborantow. Praca czasochlonna, bo ilosc szczurow nie mala, a one pelne energii tez bynajmniej nie ulatwialy pracy. Dzien jednakze zaliczam do niezwykle udanych.
Informacja dodatkowa: Zastanawialiscie sie kiedys jaka jest roznica pomiedzy myszami, a szczurami? Dlaczego po tylu latach pracy z myszami Uniwersytet postanowil rozpoczac eksperyment ze szczurami? Odpowiedz jest absurdalnie banalna: szczury sa wieksze. Im wieksze zwierze tym latwiej sie z nim obchodzic, latwiej przeprowadzac badania, latwiej pozyskiwac organy, zeby pozniej latwiej bylo mozna zdiagnozowac efekty eksperymentu.
Klatki z nowymi ulubiencami.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjb10EmVWX7b44iU7wquNJViCYy8iDhBNVjpAZwKKi3_8iommxRY7QpV6eGq2uW5osSsLwocMk_9CDab99MK_xp2_F0AMePPMb2C8waD4Bj2Qyj8UK8v9rqTvDujKg1auf2tJlhhfE_L-k/s400/DSCF3593.jpg)
Zeby nie bylo, ja tez dzielnie wazylam po kolei kazdego szczura.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxlp4UuBnIjVFpWpNylmsIIevG2q9j8u5oZ0KireeoTLGehXxMsHG8nom-xgKZGHHxPuMUqDw8EoYnWeNnXkqVYod_fkNjElb2LB2sJ43KjSUZZZbIWsQRKHop8dz4hwC1a5thuu6ImAU/s400/DSCF3597.jpg)
Spokojnie to tylko aplikacja leku prosto do pyszczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz