środa, 21 lipca 2010

Rio de Janeiro!!!




Zaskoczenie, ekscytacja, zachwyt!- takimi uczuciami przywitalysmy Rio.
Znalazlysmy nocleg w tanim hostelu ( 20 BRL/noc). Warunki nie zachwycaja. Ulokowali nas w maleñkim pokoiku 8-osobowym. £azienka pozostawia wiele do zyczenia, ale za taka cene jestesmy w stanie to przetrwac. Zaoszczedzone pieniadze mozna przeznaczyc na kolczyki, branzoletki, breloczki, japonki, koszulki i wiele innych rzeczy, które oczywiœcie sa z flaga Brazylii. Istnieje ogromna zaletu tego hostelu, a mianowicie polozony jest na cypelku pomiedzy Ipanema ( 100m) i Copacabana ( 200m). Jak sie pewnie domyslacie najwiecej naszego czasu spêdzamy wlasnie na tych plazach.
Piekna opalenizna przeciez musi byc!

W tle widok Ipanemy ( ta plaza bardziej przypadla mi du gustu)


Gdyby Baltyk byl tak przejrzysty, Gdañsk stalby siê drugim Rio.


Pierwszego dnia zafascynowane rajem na ziemi skorzystalyœmy z city tour ( 55 BRL,4 godz.). W ciagu tak krótkiego czasu odwiedzilysmy najwazniejsze miejsca w Rio.

Zdjêcie ze specjalna dedykacja dla Damiana! Stadion najwiekszy na swiecie pod wzglêdem liczby ludzi, która moze przyjsc ogladac mecz. Miescilo siê tam nawet 200 tys ludzi, ale majac na uwadze bezpieczeñstwo ograniczyli wejscia do liczby miejsc siedzacych.


Na tej wlasnie ulicy odbywa siê najslynniejszy karnawal w Rio. Im blizej ulicy, tym drozsza miejscówka.


Schody wolnosci. W 2003 r. jeden z brazylijskich polityków ustanowia schody strefa "wolnosci". Mówiac najprosciej, mozna tam legalnie palic ziolo, jednak w godz. 20-2.


Orgomna katolicka katedra. Dopisalo nam szczêscie, gdyz w chwili naszych odwiedzin trwala msza. Mielismy wiêc przyjemnosc posluchac mszowych piosenek, zupelnie roznych od tych w Polsce. Ludzie tak siê radowali, ze w trakcie spiewania zywo klaskali.


Punkt kulminacyjny chyba kazdej wycieczki. Widoki z tego miejsca zapieraly dech w piersi.


Dzien drugi zorganizowalyœmy sobie same. Od rana obowiazkowo pracowalysmy nad czekoladowym odcieniem skóry, w miedzy czasie zaliczajac kapiel w oceanie.
Po czym postanowilyœmy zdobyc góre cukru. Sa dwie teorie dlaczego owa góra wlasnie tak siê nazywa. Pierwsza jest to, ze nad Rio w tym regionie unosi siê taki smog, ze szczyt góry osnuty jest mleczna poswiata, co stwarza pozory, ze góra zrobiona jest z cukru. Druga natomiast teoria mówi, ze nazwa pochodzi od urzadzenia, które niegdyz bylo uzywane jako pojemnik do przechowywaniu soku ( mieszanki plesni z cukrem).

Widok roznoszacy siê z góry cukru.


Na pierwszym etapie wspinaczki wykonanej za pomoca wlasnej sily miêsni, która pozwolila nam wsiasc do kolejki linowej.( Zrobione by Gosia, choc nie tak dobre jak zdjêcia Witka- idola Gosi)


3 polki na tle nocnego Rio.


Informacja dodatkowa: Mieszkañcy Rio bardzo dbaja o swój wyglad. Mêzczyzni preferuja cwiczenia fizyczne. Czesc zeñska czytelniczek zainteresuje pewnie fakt, ze na plazy, badz na sciezce rowerowej tuz przy niej ciagle biegaja lub cwicza (najczêsciej juz ) wysportowani mêzczyzni. Kobiety natomiast preferuja pielêgnowanie ciala od wewnatrz. Zdrowo siê odzywiaja, dbaja o skórê i paznokcie. W sklepach nie rzuca Wam siê w oczy snickersy, twixy, ani chipsy, ale zbozowe ciasteczka i produkty light.

PS
Pozdrwiam goraco z Rio moich kochanych rodziców!

PS 2
Brak polskich znakow spowodowany jest brakiem wgranej polskiej klawiatury na komputerze w hostelu.

1 komentarz:

  1. wszystkie zdjęcia z Brazylewa, ale jedno widzę ze ŚWiebodzina:)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń